–
Synku, musimy porozmawiać – powiedziała kobieta, wchodząc do pokoju swojego
jedynego, kochanego dziecka. Usiadła na brzegu łóżka gładząc jasne kosmyki
włosów syna, który musiała przyznać wyglądem całkowicie ją przypominał. – To
bardzo ważne.
–
Słucham cię mamusiu – oznajmił cicho chłopak odwracając głowę w jej stronę.
Przetarł oczy piąskami jeszcze trochę zaspany.
–
Nigdy nie miałam odwagi ci o tym powiedzieć, jednak ty też o to w żaden sposób
nie pytałeś, a tak nie może być. Potrzebujesz ojca, a ja męża. – Wzięła głęboki
wdech, patrząc cały czas na czternastolatka. – Jak wiesz pewnie od jakiegoś
czasu spotykam się z kimś i wreszcie wspólnie postanowiliśmy, że się pobierzemy.