piątek, 22 sierpnia 2014

...

Przepraszam, że tak dawno się nie odzywałam.
Niestety, najprawdopodobniej nie będę w stanie wam zadośćuczynić za tak długą nieobecność.
Z prostej przyczyny, jaką jest zawieszenie działalności tego bloga.
Jeszcze nie chcę go skreślać, ale też nie mogę pozwolić, byście czekali na kolejną notkę.
Nie wiem, kiedy tu wrócę, jednak postaram się nie porzucać bloga...

Drugiego bloga jakim jest Uśmiech Węża nie zawieszam, chociaż też (z mojej winy) od dłuższego czasu nie nowym postów, co powinno się niedługo zmienić. Jeśli lubicie moją twórczość to w chwili obecnej znajdziecie mnie tylko tam.

Do zobaczenia,
Yunoha

czwartek, 3 lipca 2014

Brat, czy jego przyjaciel? - Prolog



– Synku, musimy porozmawiać – powiedziała kobieta, wchodząc do pokoju swojego jedynego, kochanego dziecka. Usiadła na brzegu łóżka gładząc jasne kosmyki włosów syna, który musiała przyznać wyglądem całkowicie ją przypominał. – To bardzo ważne.
– Słucham cię mamusiu – oznajmił cicho chłopak odwracając głowę w jej stronę. Przetarł oczy piąskami jeszcze trochę zaspany.
– Nigdy nie miałam odwagi ci o tym powiedzieć, jednak ty też o to w żaden sposób nie pytałeś, a tak nie może być. Potrzebujesz ojca, a ja męża. – Wzięła głęboki wdech, patrząc cały czas na czternastolatka. – Jak wiesz pewnie od jakiegoś czasu spotykam się z kimś i wreszcie wspólnie postanowiliśmy, że się pobierzemy.

środa, 23 kwietnia 2014

Obliviate - 4

Proszę bardzo~! Mówisz masz :)

~ \ * / ~

Harry wylądował na dywanie, nie spodziewając się, że tak szybko znajdą się na miejscu. Hedwiga zatrzepotała w proteście skrzydłami, kiedy tak gwałtownie jej klatka doświadczyła bliższe spotkanie z ziemią. Chłopak jęknął cicho, spoglądając na sowę i starając się ją uspokoić.
- Co z ciebie za pierdoła – westchnął cicho profesor, kucając obok niego i otwierając klatkę. Ptak zaraz wyleciał z niej i przycupnął na oparciu fotela. Zaraz potem mężczyzna wyprostował się, wyciągając ku czternastolatkowi rękę, a samemu spoglądając w innym kierunku. – Mój dom nie jest za wielki, jednak mam nadzieję, że chociaż trochę przypadnie ci do gustu. Mruczka, moja skrzatka powinna przygotować ci już pokój. Jest mały, ale myślę, że jak na razie to ci wystarczy. Najwyżej później pomyślimy o czymś większym – dodał jeszcze na koniec, podciągając chłopaka do góry. Nie patrzył na niego, dlatego też nie mógł dojrzeć szoku wypisanego na twarzy nastolatka.

niedziela, 9 lutego 2014

Obliviate - 3



Chłopak uśmiechnął się delikatnie, widząc przy drzwiach domu czekającego na niego brata. Obydwoje nie zwracając uwagi na dobre wychowanie rzucili się w sobie w objęcia, krzycząc nawzajem cicho swoje imiona. Krótko potem wybuchli zgodnym śmiechem, idąc z powrotem do domu.
- Nudno tu było bez ciebie – poskarżył się starszy chłopak, biorąc brata pod pachę i prowadząc do Słonecznego Salonu, jaki kilka lat temu stał się sanktuarium Cedrana. To w tym pomieszczeniu starszy o dwa lata blondyn ćwiczył wszystkie utwory przed jakimiś koncertami, jakie dawał czasami nawet parę razy w miesiącu.

niedziela, 2 lutego 2014

Vampire Bridegroom - 10

Nareszcie udało mi się go skończyć! Cieszycie się razem ze mną?

Obiecuję, że od teraz postaram się częściej coś wrzucać ^^


~ \ \ * / / ~ 



Oddech chłopca był regularny, aczkolwiek odrobinę świszczący. Mimo wszystko motylica była zadowolona z efektów eliksirów księżniczki. Laila była bliżej odkrycia specyfiku, niż jeszcze kilka miesięcy temu. Panicz o wiele szybciej wracał do zdrowia i dłużej pozostawał w formie, co było pozytywnie odbierane przez jego najbliższych.
Kobieta uśmiechnęła się delikatnie, siedząc na skraju łóżka. Cały czas odkąd podała chłopcu ostatni wywar na ten wieczór, nie spuszczała z niego uważnego wzroku. Jej spojrzenie ślizgało się od równomiernie unoszącej się klatki piersiowej przez odsłoniętą skórę szyjki, skończywszy na delikatnie rozchylonych usteczkach i wygładzonej, spokojnej twarzyczce.