czwartek, 3 lipca 2014

Brat, czy jego przyjaciel? - Prolog



– Synku, musimy porozmawiać – powiedziała kobieta, wchodząc do pokoju swojego jedynego, kochanego dziecka. Usiadła na brzegu łóżka gładząc jasne kosmyki włosów syna, który musiała przyznać wyglądem całkowicie ją przypominał. – To bardzo ważne.
– Słucham cię mamusiu – oznajmił cicho chłopak odwracając głowę w jej stronę. Przetarł oczy piąskami jeszcze trochę zaspany.
– Nigdy nie miałam odwagi ci o tym powiedzieć, jednak ty też o to w żaden sposób nie pytałeś, a tak nie może być. Potrzebujesz ojca, a ja męża. – Wzięła głęboki wdech, patrząc cały czas na czternastolatka. – Jak wiesz pewnie od jakiegoś czasu spotykam się z kimś i wreszcie wspólnie postanowiliśmy, że się pobierzemy.
– To cudownie mamusiu. Gratuluje. – Chłopiec usiadł, przytulając sie do swojej rodzicielki. Naprawdę cieszył się z jej szczęścia. W tak młodym wieku zaszła w ciążę i do tego była całkiem sama. Jej facet, zniknął gdy dowiedział się o dziecku, a rodzina odwróciła się do niej plecami. Gdyby nie jej przyjaciółka, nie miała by co z sobą zrobić i nie wiadomo czy nie zrobiła by czegoś głupiego. Znalazła pracę, urodziła dziecko i mimo że było jej ciężko nigdy nie narzekała na swój los. Wręcz przeciwnie; wiele razy powtarzała, że cieszy się, że wszystko jest tak, a nie inaczej, a ona ma swojego małego aniołka, jakim jest jej już czternastoletni syn. Zawsze się nim opiekowała, starała sie poświęcać mu jak najwięcej uwagi, przez co czasem nie miała dla siebie chwili relaksu. Nie szukała również sobie żadnego mężczyzny bojąc się, że to mogło by zniszczyć relację między nią, a Kinem, a do tego nie chciała odrzucenia z czyjejś strony z powodu odrzucenia.
Jednak gdy pojawił się On coś już jej szeptało do ucha, że to właśnie ten i uda się być im razem. Był tutaj w interesach służbowych, jednak znalazł zawszę trochę czasu by móc sie z nią spotkać, aż w końcu kilka dni przed powrotem do swojego domu mężczyzna zaproponował jej wspólne życie.
– To nie wszystko. – Kobieta ucałowała blondyna w czoło uśmiechając się do niego serdecznie. – Akihiko jest twoim biologicznym ojcem. W końcu go poznasz. Jutro wyjeżdżamy z Miami i lecimy samolotem do prefektury Osaki – zaśmiała się cicho. – Poznasz go i jego syna z pierwszego małżeństwa. Jest o trzy lata od ciebie starszy ale to nic takiego. Pakuj się już powoli. – Nim chłopiec zdążył powiedzieć choćby słowo kobieta ulotniła się z sypialni chłopca, posyłając mu jeszcze całusa przy drzwiach.

1 komentarz:

  1. Bardzo fajnie się zaczyna i będę z niecierpliwością czekać na więcej;-).
    Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń